wtorek, 14 kwietnia 2015
Ryby czyli wędkarstwo
Trochę czasu upłyneło kiedy to pierwszy raz byłem na rybach, spodobało mi się to. Całkiem fajnie siedzisz i czekasz aż coś złapiesz:) W tym roku również zaczynam łowić ryby sezon rozpocznę od niedzieli w nowym kole wędkarskim ponieważ do starego miałem trochę daleko , zbyt daleko żeby tam udawać się w celu zdobycia znaczków. W nowym kole być może nowe większe ryby będą to się okaże relacja z pierwszego połowu być już w niedziele:)
poniedziałek, 13 kwietnia 2015
I po weekendzie
Tak to jest już że poza pracą bądź szkoła czas mija o wiele szybciej niż podczas robienia nie miłych lub przymusowych rzeczy. Tak więc znowu poniedziałek nastał po pełnym wrażeń weekendzie który jak zawsze był wypełniony do ostatniej minuty. Zaczynając od obchodów rocznicy smoleńska w piątek idąc przez squasha , targi, rynek, grilla i wiele spotkań dotarliśmy do poniedziałku i znów cały tydzień przed nami , żeby dodać mocy przy tym tygodniu wysyłam trochę ciepła :)
piątek, 10 kwietnia 2015
Smoleńsk 5 rocznica
Smoleńsk 5 rocznica.
Choć to już 5lat od tego czasu , pamiętam jak dziś rano siedzę przed telewizorem smażę jajecznice i słyszę , że rozbił się samolot i prawdopodobnie był tam prezydent. W pierwszej chwili myślałem , że pomyliły im się daty żart prima aprilis czy coś takiego....
Po tym czasie rozpoczełem śledzenie uważnie Tv widziałem tam jedno nagranie jak pobiegł jeden z reporterów z kamerą nagrywał wszystko co się działo tam , żołnierz go gonił następnie groził mu karabinem maszynowym. Niestety nigdzie nie mogę znaleść tego nagrania w sieci już jednak wtedy było to nadawane na żywo.
W Poznaniu od czasu katastrofy co miesiąc 10 w miesięcznicę chodzą i przypominają o tym co się wydarzyło zawsze o godzinie 18 w centrum poznania i idą się modlić na tyłach zamku św. Marcina.
Moim zdaniem natomiast czy to był zamach?
Sądzę , że możliwe jest takie rozwiązanie, po co ? Odpowiedź jest prosta prezydent nasz był niewygodny na Rosji jego nie jedne przemówienie na Ukranie wywoływało wiele negatywnych emocji.
Choć to już 5lat od tego czasu , pamiętam jak dziś rano siedzę przed telewizorem smażę jajecznice i słyszę , że rozbił się samolot i prawdopodobnie był tam prezydent. W pierwszej chwili myślałem , że pomyliły im się daty żart prima aprilis czy coś takiego....
Po tym czasie rozpoczełem śledzenie uważnie Tv widziałem tam jedno nagranie jak pobiegł jeden z reporterów z kamerą nagrywał wszystko co się działo tam , żołnierz go gonił następnie groził mu karabinem maszynowym. Niestety nigdzie nie mogę znaleść tego nagrania w sieci już jednak wtedy było to nadawane na żywo.
W Poznaniu od czasu katastrofy co miesiąc 10 w miesięcznicę chodzą i przypominają o tym co się wydarzyło zawsze o godzinie 18 w centrum poznania i idą się modlić na tyłach zamku św. Marcina.
Moim zdaniem natomiast czy to był zamach?
otoż jeden z naszych przykładów który mógłby być zapalnikiem całej sytuacji. Natomiast chcąc nie chcą i tak prawdy się nie dowiemy bo to groziłoby wojnie Polsko- Rosyjskiej . Bezpieczniej jest patrzeć i nie widzieć niż stać się drugą ukrainą w europie. Być może za 50 lat dowiemy się prawdy podobnie jak o Katyniu. Męczy mnie natomiast medialny szum wobec tej sprawy odkrywanie nowych faktów , być może celowo ktoś je usuwa i zataja.
Tak czy inaczej szkoda tych ludzi co tam byli.
Druga teza natomiast to błąd pilotów w którą wiekszość ludzi wierzy, podczas gdy w kabinie był szef lotnictwa wywierał presję na pilotach mogli oni popełnić również błąd. Podobna sytuacja miała już miejsce gdy jeden z pilotów odmówił lądowania na lotnisku nie pamiętam gdzie to było, został wyrzucony przez prezydenta ze służby. Podejrzewam , że piloci również się tego bali i za wszelką cenę chcieli posadzić maszynę no i posadzili.....
Ziom BBC osiedlowe
Na każdym osiedlu jest ktoś taki co wie wszystko. Dokładnie wszystko takie małe BBC osiedla tak to nazywam , wie co z kim kto z kim kto gdzie co gdzie i jak. Wszystkie informacje można się od niego dowiedzieć na moim starym osiedlu gdzie długo mieszkałem też mam takiego człowieka zaufanego od którego zawsze można się dowiedzieć wszystko. Wystarczy jedno piwko i wie się wszystko co chce się wiedzieć.
lech poznań - błękitni stargard szczeciński 5:1 kulisy meczu
Mecz Lecha w pucharze Polski z Błękitnymi wywołał nie małe emocje. Po porażce 3:1 w stargardzie cała Polska kpiła z Lecha , że odpadnie dawali 27% szans Lechowi na awans a drużyna z drugiej ligi wierzyła walczyła do końca.
Przed meczem pod stadionem można było spotkać kibiców Błękitnych chodzi jakby byli u siebie co mnie zdziwiło widocznie byli przekonani , że nic się im nie stanie tak też chyba było nie widziałem jakieś wrogości do przyjezdnych.
Spotkanie rozpoczęte Lech mocno naciskał od początku jednak kontra Błękitnych i padła bramka która mocno utrudniła awans Poznańskiej drużynie. Lech dalej grał swoje , czerwona kartka dla drużyny Błękitnych a więc graliśmy z przewagą zawodnika. Nadal wierzyliśmy w naszą drużynę i tak się stało Lech zdobył 2 bramki do przerwy. Po przerwie zaczeliśmy równie mocno drużyna ze Stargardu Szczecińskiego broniła się cały czas nie prowadząc praktycznie żadnych akcji wyglądało to jak obrona Częstochowy. Udało się Lech zdobył 3 bramkę do 90 minuty naciskaliśmy mocno jednak nie udało się zakończyć meczu w regulaminowym czasie. Dogrywka i cóż Kolejorz zdobywa gola szał na trybunach !!! Kibice Gości ucichli skończyły się marzenia o finale na Narodowym w Warszawie. W drugiej części dogrywki Lech udowodnił , że Puchar jest nasz i nie oddamy go nikomu zdobywając 5 bramkę Ostatecznie wygraliśmy 5:1 po niezwykłym meczu. Pochwały należą się również kibicom Gości którzy przyjechali liczną ekipą na nasz stadion , pewnie nie mieli okazji jeszcze być na takim stadionie i widzieć swojej drużyny jak gra na zajebistym boisku. Brawo za walkę.
A teraz WSZYSCY DO WARSZAWY.
Przed meczem pod stadionem można było spotkać kibiców Błękitnych chodzi jakby byli u siebie co mnie zdziwiło widocznie byli przekonani , że nic się im nie stanie tak też chyba było nie widziałem jakieś wrogości do przyjezdnych.
Spotkanie rozpoczęte Lech mocno naciskał od początku jednak kontra Błękitnych i padła bramka która mocno utrudniła awans Poznańskiej drużynie. Lech dalej grał swoje , czerwona kartka dla drużyny Błękitnych a więc graliśmy z przewagą zawodnika. Nadal wierzyliśmy w naszą drużynę i tak się stało Lech zdobył 2 bramki do przerwy. Po przerwie zaczeliśmy równie mocno drużyna ze Stargardu Szczecińskiego broniła się cały czas nie prowadząc praktycznie żadnych akcji wyglądało to jak obrona Częstochowy. Udało się Lech zdobył 3 bramkę do 90 minuty naciskaliśmy mocno jednak nie udało się zakończyć meczu w regulaminowym czasie. Dogrywka i cóż Kolejorz zdobywa gola szał na trybunach !!! Kibice Gości ucichli skończyły się marzenia o finale na Narodowym w Warszawie. W drugiej części dogrywki Lech udowodnił , że Puchar jest nasz i nie oddamy go nikomu zdobywając 5 bramkę Ostatecznie wygraliśmy 5:1 po niezwykłym meczu. Pochwały należą się również kibicom Gości którzy przyjechali liczną ekipą na nasz stadion , pewnie nie mieli okazji jeszcze być na takim stadionie i widzieć swojej drużyny jak gra na zajebistym boisku. Brawo za walkę.
A teraz WSZYSCY DO WARSZAWY.
czwartek, 9 kwietnia 2015
duchy czy istnieją naprawde?
Opowiem dziś kilka historii mrożących krew w żyłach, choć po dzisiejszym oddaniu krwi tej zostało nieco mniej ale i tak ją zmrożą. Otoż wiele osób zastanawia się nad siłami nadprzyrodzonymi czy istnieją duchy... Sam wiele razy zadawałem sobie te pytanie oglądając program Trojanowskiego pt. "nie do wiary" cóż program wydawał mi się farsą ustawiony i tak dalej. W wielu przypadkach owszem tak było leciał późno wieczorem co dodawało jemu klimatu natomiast o moich przeżyciach które utkwiły mi w pamięci na bardzo długo.
Tak więc jak chodziłem jeszcze do szkoły podstawowej kiedyś nie było internetu i niektóre sprawy trzeba było załatwiać osobiście w Banku jako ,że mój ojciec ma swoją firmę mama często udawała się do Banku w celu dokonania jakiś przelewów lub wypłaty pieniędzy . Tak było i również wtedy , wróciłem do domu byłem sam. Jak to miałem w swoim zwyczaju i mam do dziś często grałem w jakąś grę była to wtedy sensible soocer na amigę. Położyłem na krześle swój plecak leżał luźno na krześle natomiast na krześle obok siedziałem i mój wzrok skierowany był w prawą stronę i tak grałem z 2 godziny. Po dwóch godzinach nagle słyszę , że plecak który położyłem obok zmienia pozycję dosłownie gniótł się jakby ktoś na nim usiadł odwróciłem głowę patrzyłem na niego i wtedy dosłownie jakby ktoś wyłączył mi możliwość ruchu patrzyłem jak ten plecak się deformuje łzy z oczu same mi leciały czułem ogromne ciepło strach i tak wpatrzony z cieknącymi łzami patrzyłem na niego ponad 2 godziny. Te wspomnienia są bardzo mocne nawet teraz jak je opisuje łzy i dreszcze przechodzą mi przez całe ciało nie potrafię tego wytłumaczyć.
Kolejny przypadek również jak byłem mały w starym mieszkaniu mnie on dotyczy poniekąd choć bardziej niż ja widzieli to moi rodzice. Wszyscy w domu w sobotę wieczorem siedzieli oglądaliśmy telewizję , ja z bratem w łóżku już leżeliśmy. Nie mogłem zasnąć więc patrzyłem w kierunku pokoju rodziców przy wejściu stała duża dolniczka z kwiatkiem o średnicy około 30 cm i takiej samej podstawie w niej był mały kwiatek. ( nie było możliwości ,żeby przeważył ją) nagle jak wszyscy byli daleko od niej po prostu się przewróciła jakby nigdy nic i wysypała się z niej ziemia. Pamiętam jak tata jeszcze żartobliwie powiedział do mamy " No i co zrobiłaś?" Ona na to odparła "ja nic przecież siedzę obok Ciebie" Nie potrafię do dziś tego wyjaśnić dlaczego tak się stało kwiat stał tam przecież od lat.
Następna sytuacja jaka mnie spotkała może być jeszcze wyjaśniona napięciem nerwowym ciała. Otóż jak Tata budował dom pod koniec wykańczania często udawałem się z nim do tego nowego domu miałem wtedy 12 lat spaliśmy tam w nocy i rano wracaliśmy do Poznania do szkoły. Byliśmy sami w tym domu siedzieliśmy naprzeciwko siebie w kuchni. Tata czytał gazetę a ja nagle poczułem jakby ktoś położył mi rękę na moim prawym ramieniu , strasznie się wystraszyłem nie wiem co to było nie potrafię tego opisać do dnia dzisiejszego. Jako wytłumaczenie tej sytuacji uważam , że mogło to być napięcie nerwowe i tak zasymulowało moje ciało jakby ktoś mnie dotknął. Te przeżycie też łączy się z bardzo mocnymi emocjami u mnie i pisząc to mam również dreszcze.
Ostatni przypadek jaki miałem to było całkiem niedawno jakoś 3 lata temu. Chodząc do pracy ze względów na bezpieczeństwo BHP nie wolno nosić mi obrączki ani łańcuszka na szyji a takowy mam ze swoim znakiem zodiaku oraz wizerunkiem Matki Boskiej Fatimskiej która ma mnie ustrzec od zła. Tego dnia szedłem do pracy na godzinę 6 rano położyłem się z żoną spać koło 23 godziny mając łańcuszek na szyji. Budzę się rano o 5 myję zęby chce zdjąć łańcuszek bo idę do pracy jego nie ma. Zdenerwowałem się , że go zgubiłem. Patrzę na miejsce gdzie spałem tam on leży zapięty. (dodam , że nie był na tyle duży , żeby przeszedł przez głowę). Wystraszyłem się strasznie obudziłem żonę i jej to pokazałem nie wierzyła początkowo w to co się wydarzyło , sam nie mogłem w to uwierzyć. Jak się okazało kilka godzin później w nocy tego samego dnia zmarła jej babcia. Choć jej babci nie znałem zbytnio widziałem ją dosłownie raz to takie coś mnie spotkało. Nie potrafię tego wytłumaczyć inaczej niż stwierdzić ,że przez sen zdjełem go sam natomiast jakbym dał radę do zapiąć? nie wiem zapięcie było bardzo małe i precyzyjne raczej nie do wykonania jest to tłumaczenie....
Wszystkie te sytuacje opisane powyżej budzą większe lub mniejsze emocje oprócz tej z łańcuszkiem o tym opowiadam bez emocji nie wiem dlaczego. Największe emocje mam przy plecaku jak o nim opowiadam czy też piszę. Reasumując powiem jasno co ja sądzę czy duchy istnieją ? Tak istnieją i wierze w nie , że są i mogą robić różne rzeczy.
PS, jeszcze jedna dziwna sytuacja z mojego życia Rodzice wyprawiali mojej Babci urodziny 80 w domu na wsi zaprosili wszystkich na tarasie byliśmy ładna pogoda 32 stopnie w cieniu zero wiatru. Na tarasie duży parasol wsadzony w stół , nagle nie wiadomo skąd mocny wiatr uniósł parasol do góry , ten się złożył uderzył w dach wbijając się pod dachówki. Niemożliwe ?? Nigdy więcej tak się nie stało , nie wiem czy miało to związek z dziadkiem który nie żyje już od 94 roku czy po prostu anomalia pogodowa ciężko mi powiedzieć. W każdym razie wystraszyliśmy się.
wtorek, 7 kwietnia 2015
hip hop kultura
Kultura Hip-hop czym jest tak naprawdę jak ją postrzegają ludzie i jak ja ją postrzegam.
Otóż Hip-hop powiem jasno to sposób na życie dla wielu osób. Życie słuchając muzyki utożsamiając się z nią myśląc o niej , żyjąc tymi bitami, słowami dostarcza nam coś więcej niż tylko dobrą muzykę. Każdy kawałek jest z przesłaniem jeśli mówimy o dobrym Hip-hopie w Polsce uważam , że dobrych raperów jest bardzo mało ja wymienię tego najlepszego czyli Rycha Peję . Dlaczego on? Ponieważ jest autentyczny , słuchając jego muzyki nie jedna osoba zmieniła nastawienie do życia. Nagrywał o tym jak to jest trudno co go wkurwia co mu się podoba i co również nie. W ostatnim czasie nagrał najnowszą płytę gdzie pokazuje kontrasty jaki był a jaki teraz jest co się zmieniło na lepsze. Słuchając jego wszystkich utworów a trochę ich jest można dowiedzieć się o nim praktycznie wszystkiego jakim jest człowiekiem co czuje i jakie ma podejście do wielu rzeczy. Co najważniejsze nie odbiła mu woda sodowa do głowy kiedy wszedł na szczyt , nadal mieszka na dzielnicy i trzyma kontakt z tymi samymi ludźmi co kiedyś to jest cecha prawdziwego rapera. Prawdziwy przekaz i nie sprzedajność.
a oto mój ulubiony kawałek który powstał obok w bloku w którym kiedyś mieszkałem.
Otóż Hip-hop powiem jasno to sposób na życie dla wielu osób. Życie słuchając muzyki utożsamiając się z nią myśląc o niej , żyjąc tymi bitami, słowami dostarcza nam coś więcej niż tylko dobrą muzykę. Każdy kawałek jest z przesłaniem jeśli mówimy o dobrym Hip-hopie w Polsce uważam , że dobrych raperów jest bardzo mało ja wymienię tego najlepszego czyli Rycha Peję . Dlaczego on? Ponieważ jest autentyczny , słuchając jego muzyki nie jedna osoba zmieniła nastawienie do życia. Nagrywał o tym jak to jest trudno co go wkurwia co mu się podoba i co również nie. W ostatnim czasie nagrał najnowszą płytę gdzie pokazuje kontrasty jaki był a jaki teraz jest co się zmieniło na lepsze. Słuchając jego wszystkich utworów a trochę ich jest można dowiedzieć się o nim praktycznie wszystkiego jakim jest człowiekiem co czuje i jakie ma podejście do wielu rzeczy. Co najważniejsze nie odbiła mu woda sodowa do głowy kiedy wszedł na szczyt , nadal mieszka na dzielnicy i trzyma kontakt z tymi samymi ludźmi co kiedyś to jest cecha prawdziwego rapera. Prawdziwy przekaz i nie sprzedajność.
a oto mój ulubiony kawałek który powstał obok w bloku w którym kiedyś mieszkałem.
mógłbym wrzucać wiele kultowych utworów które bardzo lubię i cenie jednak ten jest na pewno tym najbardziej kultowym.
no to jeszcze klip na którym jestem szacunek ludzi ulicy
Natomiast jeśli chodzi o innych wykonawców polskiej sceny muzycznej to jeszcze swojego czasu lubiłem 52 Dębiec i 2 utwory niezwykle nagrane które są całkiem niezłe
No i oczywiście jak o Hip hopie to jeszcze musi być tutaj paktofonika , ale tylko ta prawdziwa mocna paktofonika.
jak zostać pilotem
Jak zostać pilotem samolotu.
Otóż to pytanie które z pewnością ciekawi nie jednego z was jak widzi lecący samolot kto nim leci to znaczy kto za sterami kto kieruje. Otóż piloci najczęściej to tak jak z Policją idą z dziada na pradziada i tak dalej jednak nie mając w rodzinie pilotów jak zrealizować swoje marzenia.
Otóż rozwiązania są dwa pierwsze z nich udać się na Politechnikę do Rzeszowa i rozpocząć tam naukę od zupełnie samego początku.
Drugie z nich te nieco bardziej kosztowne to rozpocząć kursy w aeroklubach na samoloty ultralekkie i zdobywać coraz dalsze licencje dodam , że koszt wszystkich licencji , do kierowania dużym samolotem pasażerskim to około 200tys zł. jednak patrząc na zarobki pilotów to nie jest duża kwota, średnio piloci zarabiają od 10-25tys euro miesiecznie.
oto diagram drogi pilota.
Otóż to pytanie które z pewnością ciekawi nie jednego z was jak widzi lecący samolot kto nim leci to znaczy kto za sterami kto kieruje. Otóż piloci najczęściej to tak jak z Policją idą z dziada na pradziada i tak dalej jednak nie mając w rodzinie pilotów jak zrealizować swoje marzenia.
Otóż rozwiązania są dwa pierwsze z nich udać się na Politechnikę do Rzeszowa i rozpocząć tam naukę od zupełnie samego początku.
Drugie z nich te nieco bardziej kosztowne to rozpocząć kursy w aeroklubach na samoloty ultralekkie i zdobywać coraz dalsze licencje dodam , że koszt wszystkich licencji , do kierowania dużym samolotem pasażerskim to około 200tys zł. jednak patrząc na zarobki pilotów to nie jest duża kwota, średnio piloci zarabiają od 10-25tys euro miesiecznie.
oto diagram drogi pilota.
Rocznica ślubu jak się nazywają
- 1 rocznica ślubu - gody papierowe
- 2 rocznica ślubu - gody bawełniane
- 3 rocznica slubu - gody skórzane
- 4 rocznica ślubu - gody owocowe lub kwiatowe
- 5 rocznica slubu - gody drewniane
- 6 rocznica ślubu - gody cukrowe lub żelazne
- 7 rocznica slubu - gody miedziane lub wełniane
- 8 rocznica ślubu - gody brązowe, spiżane lub blaszane
- 9 rocznica ślubu - gody gliniane lub generalskie
- 10 rocznica slubu - gody cynowe
- 11 rocznica ślubu - gody stalowe
- 12 rocznica ślubu - gody jedwabne, płócienne lub lniane
- 13 rocznica ślubu - gody koronkowe
- 14 rocznica ślubu - gody z kości słoniowej
- 15 lecie ślubu - gody kryształowe
- 20 lecie slubu - gody porcelanowe
- 25 lecie slubu - gody srebrne
- 30 lecie ślubu - gody perłowe
- 35 lecie ślubu - gody koralowe
- 40 lecie slubu - gody rubinowe
- 45 lecie ślubu - gody szafirowe
- 50 lecie slubu - gody złote
- 55 lecie ślubu - gody platynowe lub szmaragdowe
- 60 lecie ślubu - gody diamentowe
- 65 lecie ślubu - gody żelazne
- 70 lecie ślubu - gody kamienne
- 75 rocznica ślubu - gody brylantowe
W tym roku obchodzić będę gody drewniane w związku z nazwą hmm... co kupię drzewo hehe tak to świetny pomysł.
Choć od ślubu już prawie 5 lat to nadal pamięta się tamte chwile jakby to było dzisiaj , często wspomina się te chwile w związku kiedy ktoś inny bierze ślub to wtedy wspomnienia odżywają. Choć jako pierwszy z młodego pokolenia mojej rodziny brałem ślub więc nie miałem zbytnio możliwości zapożyczenia czegoś co podobało mi się u kogoś więc wszystko od początku realizowałem sam z żoną.
Tak więc załatwianie wszystkich spraw robiąc po raz pierwszy idąc na targi atakowany przez wiele osób którzy obiecują cuda i nie tylko. Zdecydowaliśmy wszystko sami robić bez menadżera wesela. Tak więc rezerwacja terminu następnie sali potem szukanie muzyka oraz kamerzysty. I tu zaczyna się historia niezbyt miła otóż zdecydowaliśmy się na dj thomas (thomasound) pod taką nazwą teraz występuje miał wtedy centrum ślubne w złotnikach pojechaliśmy tam zdecydowaliśmy się własnie na niego po tym jak nam pokazał filmy swoje jak potrafi rozbawić wesele. Posiadał również dosyć tanie pakiety ,które wydawałby się okazją. Więc długo nie myśląc zdecydowaliśmy się wybrać właśnie jego. Niestety nie była to osoba która byłaby z polecenia lub , którą byśmy znali. Co się okazało później już podczas wesela dj grał słabo i nie podobało mi się to jak wykonywał swoją pracę wraz z kamerzystą który film złożył tak naprawdę na odpier... sam zrobiłbym to zdecydowanie lepiej. Ponad to drogi Pan dj po wystawieniu negatywnej opinii w internecie groził , że poda mnie do sądu. Wysyłał listy , wydzwaniał i selektywnie usuwał wszystkie opinie z internetu. Dlatego tutaj skwituję krótko nie polecam Dj thomasound , weźcie sobie kogoś pewnego z polecenia ja popełniłem błąd , że zaufałem człowiekowi który był nastawiony na szybki zarobek bez większego wysiłku i starań. Dobrze , ale nie o tym miał być ten post tylko o rocznicy. Ufff... a więc 5 lat czy to dużo czy mało ? co się wydarzyło co się stało reasumując to należałoby powiedzieć każdy rok jest zawsze inny i każdy przeżywa go inaczej.
Przy okazji warto pamiętać, że za długoletnie pożycie małżeńskie (co najmniej 50 lecie slubu - czyli złota rocznica ślubu) Urząd Wojewódzki właściwy ze względu na zamieszkanie ma prawo wystąpić do Prezydenta RP o nadanie Medalu za Długoletnie Pożycie Małżeńskie. Jubilatom wręcza się odznaczenia podczas specjalnej uroczystości.
Będę mieć 72 lata jeśli dożyjemy :)
niedziela, 5 kwietnia 2015
Chrzesny :)
hip hip hura tak się stało , że zostaje po raz 3 Ojcem Chrzestnym z tym , że tym razem moją chrześniaczką będzie córka brata:) Mogę z tego powodu bardzo się cieszyć cechy jakie powinien mieć chrzestny to przede wszystkim wzór do naśladowania, odpowiedzialność i po prostu dobry człowiek jakim bez wątpienia jestem:) Cieszę się z tej informacji i cóż muszę stwierdzić , że grono moich dzieci się powiększa :):)
sobota, 4 kwietnia 2015
co musi być w koszyczku wielkanocnym
Co musi być w koszyku wielkanocnym
Ciasto - symbol umiejętności i doskonałości
Baranek - najbardziej znamienny symbol świąt wielkanocnych, uosabia przezwyciężenie zła
Zgodnie z tradycją:
Chleb - symbolizuje Ciało Chrystusa. Wkładamy go do koszyczka, by zapewnić sobie dobrobyt i pomyślność
Wędlina - symbol zdrowia i płodności dla nas i rodziny
Sól - symbolizuje oczyszczenie i prawdę, włożona do koszyczka będzie miała moc odstraszającą zło
Chleb - symbolizuje Ciało Chrystusa. Wkładamy go do koszyczka, by zapewnić sobie dobrobyt i pomyślność
Wędlina - symbol zdrowia i płodności dla nas i rodziny
Sól - symbolizuje oczyszczenie i prawdę, włożona do koszyczka będzie miała moc odstraszającą zło
Jajko - symbol życia, Włóżmy go do koszyczka, by pamiętać o wciąż odradzającym się życiu.
Ser - jest symbolem związku człowieka z przyrodą
Chrzan - symbolizuje siłę fizyczną, którą powinien nam zapewnić przez cały rok
Ciasto - symbol umiejętności i doskonałości
Baranek - najbardziej znamienny symbol świąt wielkanocnych, uosabia przezwyciężenie zła
Co do innych rzeczy to każdy wkłada to co lubi jak widać czekolady do góry nie ma a ja ją lubię więc również się znalazła w moim koszyczku podobnie jak pieprz który jest schowany w białej kurze :)
piątek, 3 kwietnia 2015
porządki świąteczne i przygotowania wielkanocne
Czas świąteczny już jest naprawdę blisko co się z tym zawsze wiązać musi? porządki świąteczne i przygotowywanie potraw. Dziś postanowiłem po pracy ostro zabrać się do pracy sprzątać , czyścić i tak dalej nawet kota postanowiłem umyć. I od tego zaczynamy Kocie spa czyli kot pod prysznicem wydaje się dość abstrakcyjny jednak on to lubi a przecież musi być czysty na święta jak zajączek przyjdzie. Następnie ogólny porządek w całym mieszkaniu okna podłogi kurze i tak dalej końca nie widać. Co tu jest ważne sprawne i dobre planowanie pracy dzięki czemu można wszystko szybko i dobrze zrobić tak też czynie:) Później zabiorę się za potrawy świąteczne , choć lubię bardzo gotować to te wymagają nie raz wysiłku , żeby nie były standardowe jak zawsze a wyjątkowe.
Natomiast jeżeli chodzi o ozdoby uwielbiam je przygotowywać samodzielnie mają wtedy niezwykły urok i są bardzo wyjątkowe jak wszystko na święta , bo przecież o to chodzi. Oto dekoracja na stół:)
Natomiast jeżeli chodzi o ozdoby uwielbiam je przygotowywać samodzielnie mają wtedy niezwykły urok i są bardzo wyjątkowe jak wszystko na święta , bo przecież o to chodzi. Oto dekoracja na stół:)
Zomo OPP jak tam jest
ZOMO! tak mówi większość kadry na ten ośrodek (nie wiem czemu te barany tak to nazywają przecież nazewnictwo się już dawno zmieniło) mieści się w Piasecznie koło Warszawy.
Dużo ludzi przychodzących tu jako nowy pobór (pobory są zazwyczaj w miesiącach: styczeń, czerwiec, wrzesień, listopad) wyobraża sobie jak tu musi być pięknie. Lecz te wyobrażenia kończą się w bardzo szybkim czasie, ponieważ szkolenie tu odbywa się w systemie wojskowym. Co z tego wynika jest to również zastępcza służba wojskowa. (Śmieszy mnie to jak ludzie nie znający tego miejsca opowiadają że mieszka się tu w niezłych warunkach typu: pokoje dwuosobowe i zarabia się niezłe pieniądze, a cały ten ośrodek jest jak jakaś szkółka i po skończeniu jej ma się wysoki stopień policyjny. Prawda jest taka że po wyjściu z OPP jesteś nikim. Aby marzyć o prawdziwej pracy policjanta musisz jeszcze iść na kurs podstawowy, a z tym wiążą się wolne miejsca pracy w komendzie której chcesz pracować. Więc jeśli nie masz większych znajomości które pomogły dostać Ci się do OPP to nawet nie masz co marzyć o pracy w policji).
Jak się domyślam ludzie którzy tu są, lub tu byli nie będą czytać tego dalej, więc zwracam się tu do nowych tak zwanych policjantów którzy się tam wybierają.
Co tu dużo mówić całość zawartego tekstu to jest prawda potwierdzam ją będąc tam właśnie nawet najmniejsze szczegóły się zgadzają.
Po dwudziestej pierwszej zostaje ogłoszony "CAPSTRZYK" (brzmi to: "ogłaszam na kompani capstrzyk, capstrzyk, capstrzyk, gasną światła na salach!", to jest najprzyjemniejsze hasło w tym całym pieprzonym dniu).
Gdy uda Ci się przebudzić w nocy na pewno usłyszysz jak gadają Twoi koledzy przez sen (to jest niezła schizma, najczęstszym takim gadaniem padają tematy o treści musztry wojskowej lub przekleństwa - pozdrowienia dla MŁODEGO)
Nie myślcie ze po ślubowaniu to wszystko się skończy! Na musztrę policyjna stawia się większą wagę. Zaczną się Wam służby, a szkolenie odbywać się będzie tylko cztery razy w miesiącu.

Do służby wyposażony zostajesz w następujące rzeczy:moro koloru czarnego(okres zimowy), moro niebieskie (okres letni), pałka, pas główny, kajdanki, gaz RMG (RMG - ręczny miotacz gazowy), notatnik służbowy(czyli tzw. kapownik),broń służbowa P-64 (w muzeum znajdziecie ją na pułkach), no i oczywiście wymarzona legitymacja służbowa (szmata) Otrzymasz ją po paru tygodniach pobytu w OPP. Różnica pomiędzy legitymacją służby kandydackiej czyli Twoją, a policjanta zawodowego jest praktycznie żadna! Na Twojej legitymacji pod napisem "Stanowisko", "Oddział Prewencji Policji w Warszawie" będzie widniał napis "służba kandydacka" natomiast u policjanta zawodowego będzie wpis "służba zawodowa". Natomiast kolorystyka i wymiary będą takie same. Zawsze musisz mieć ją przy sobie (co się z tym wiąże zabierasz ją również do domu, jak masz wolne). Chyba tłumaczyć nie muszę że jak się ma coś takiego to masz same ulgi! Nie obowiązuje Cię kupowanie biletów do komunikacji miejskiej czy też pozamiejskiej. Jak masz samochód to jeszcze lepiej(prawa jazdy nie musisz mieć, gdy ją masz przy sobie, przekraczanie prędkości lub inne wykroczenia też Ci już nie grożą, ponieważ przy najbliższej kontroli drogowej, gdy ją pokażesz inny policjant odda Ci tylko salut, ponieważ nie będzie wiedział z kim ma doczynienia, bo na legitymacji służbowej Twój stopień "posterunkowy" jest wpisany bardzo małymi literami, zresztą każdy inny stopień jest wpisany małą czcionką). Odbiorą Ci ją w przed dzień wyjścia z OPP. Okres ważności każdej legitymacji trwa trzy lata (podobno ma to ochronić przed podróbkami - no comment).
Służbę pełnisz chodząc w patrolu z kolegą z kompani (rzadko się zdarza żebyś poszedł na służbę w patrolu pieszym z policjantem zawodowym). Mający więcej szczęścia i prawo jazdy wyrobione w cywilu (tutaj prawa jazdy nie zrobisz!) mogą się starać jeździć na służby jako kierowca (to jest dobra sprawa jak jest zima, przynajmniej nie zmarzniesz, w lato nie da się wytrzymać w busie gdy postoi parę minut na słońcu, dodam jeszcze że te busy są najuboższą wersją VW TRANSPORTERA, który nie posiada w środku tapicerki a o klimatyzacji można sobie tylko pomarzyć). Wasze służby nie polegają na zapobieganiu przestępstw, lecz odgrywaniu roli stróżów (czyli tzw. cieciów). Po pierwsze chodząc w kamizelce odblaskowej nikogo nie złapiecie na popełnianiu przestępstwa. A przełożeni wymagają tego abyście mieli na służbie jakiegoś zatrzymanego (to dziwne który z ludzi ściganych przez policję przejdzie sobie koło Was widząc Wasze beznadziejne kamizelki z odległości paruset metrów). Przełożeni wymagają również abyście legitymowali ludzi za beznadziejne wykroczenia np. zaśmiecanie chodnika, przejście przez ulicę w niedozwolonym miejscu itd. Te całe legitymowanie będzie fajnie tylko przez miesiąc pierwszej służby (jak znam życie pewnie będziecie legitymować niezłe dupy - "kobiety").Po dłuższym czasie zacznie się Wam to wszystko nudzić i tu polecam niezłą ścieme tzn. spisywanie ludzi o danych wymyślonych przez Was.
Niektóre służby trwają osiem godzin i zdarzają się też takie które trwają dwanaście godzin ale wszystkie łączy to samo czyli przez ten czas masz tylko jedną przerwę która trwa aż 20 minut (ciekawe co za chuj tak wymyślił?). Kończąc służbę jesteś tak zjebany że nie masz na nic ochoty, a po powrocie na kompanie nie myśl że przysługuje Ci osiem godzin wolnego (powracasz na kompanie i siedzisz w niej jak w więzieniu bez możliwości żadnego wyjścia na Warszawę, chyba że po dłuższym proszeniu dyżurnego może wyjdziesz do auchana). Czasami się tak zdarza (prawie zawsze tak jest) że przed trzecią zmianą musisz wstać o szóstej rano i nie pozwolą Ci się położyć już w ciągu dnia żeby się przespać parę godzin, mało tego zabierają Cię na jakieś roboty na OPP typu: ładowanie złomu na samochody, obieranie ziemniaków na stołówce i parę innych rzeczy które nie należą do Twojej roboty tylko powinni się tym zając pracownicy cywilni. Krótko mówiąc jesteś wykorzystywany jak dziwka. A po skończonej robocie nie powiedzą Ci nawet dziękuję! (pozdrowienia dla aspiranta Bochenka).
Nie licz też na odpoczynek po trzeciej zmianie!. Może tak być że połowa kompani ma drugą zmianę a druga połowa ma trzecią. Gdy Ty wracasz po trzeciej zmianie do Swojego pokoju część osób idzie na drugą zmianę a Tobie przysługuje osiem godzin snu i tu powstaje pewien problem (żebyś zjechał z trzeciej zmiany jakaś kompania musi Cię podmienić, jeśli podmienia Cię kompania zawodowa to nastaw się że zjedziesz dwie lub trzy godziny później do jednostki. Kładziesz się spać i tak prędko nie usypiasz ponieważ jest zbyt duży szum w sali przez Twoich koleżków. Czasami dyżurny kompani nie chce iść dwa razy na obiad więc budzi Cię wcześniej i idziesz z resztą kompani na obiad. Krótko mówiąc po trzeciej zmianie śpisz około czterech godzin!). Tłumaczyć chyba nie trzeba czemu na służbach śpi się na klatkach schodowych i nie podchodzi się do służb jak nam każą.
W czasie służby nie jesteśmy bezpieczni to WIELKA prawda, ale nie należy rozumieć tego że jakiś przestępca nam coś zrobi, lub też zdesperowany obywatel. Boimy się najbardziej kontroli Swoich przełożonych i kontroli ze sztabu Chodzi tu przede wszystkim o to że na służbach jeździ sobie jakiś pajac i kontroluje nas z wiedzy ogólnopolicyjnej i często gdy czegoś nie umiemy zabierają nam dni wolne tzw. "skomasy" (najlepsza rada na służbach nie pokazujcie się na widoku nie chodźcie przy głównych ulicach właźcie w jakąś bramę i przeczekajcie sobie tam służbę).
Kadra jak zwykle oczekiwać będzie od Was nie wiadomo czego gdy pełnicię służbę (chcą dużo legitymowanych, zatrzymanych itd.) lecz prawda jest taka że mogą oni Wam jedynie naskoczyć(...)
A te obietnice z ich strony że gdy złapiecie przestępcę to dostaniecie w nagrodzie kilka dni urlopu, to te obietnice możecie sobie wsadzić między bajki.
Nie wszystkie służby będą z OPP czasem dostaniecie dyspozycje od jakiegoś komisariatu w Warszawie lub gdzieś na jego peryferiach. Wtedy zobaczycie dopiero jak się pracuje w policji (na komisariatach nie obowiązuje żadne beznadziejnie meldowanie do osób stopniem wyższym od waszego) wszyscy ludzie pracujący na komisariatach zwracają się do siebie po imieniu.
Oprócz służb patrolowych istnieją także służby zabezpieczające różne bankiety, koncerty lub mecze piłkarskie. Takie służby polegają na staniu w miejscu kilka godzin lub siedzeniu w samochodach. Legia Warszawa i Polonia Warszawa to stadiony które przypadają do ochrony przez Was. Rzadko kiedy zdarza się zadyma, więc przez większość meczu siedzi się w samochodach lub stoi się koło bramy wejściowej. Za każde zabezpieczenie meczu piłkarskiego wpada Wam do kieszeni 13zł. Nie dostajecie tych pieniędzy od razu, ale z miesięcznym opóźnieniem.
Tak ogólnie rodzaj służb jest bardzo duży, nie zawsze będziecie pełnić służby w charakterze prewencji. Nieraz możecie być przydzielani do drogówki (kierujecie ruchem na ulicy żeby np. zabezpieczyć przejazd jakiegoś prezydenta) lub do oddziału kryminalnego (poszukiwanie zwłok ludzkich w lasach).
Mała prośba do nowych patroli, jeśli jest zima właźcie do klatek i siedzicie tam aż się zagrzejecie, na nocnych zmianach możecie również tam spać ludzie są już do tego przyzwyczajeni. Na pewno nie popsujecie wizerunku policji (co do wizerunku to i tak już jest nieźle zjebany)
Mogę się pochwalić Swoim doświadczeniem, jak to bywając na trzecich zmianach nie raz spaliśmy na klatkach schodowych (odbywało się to tak: zazwyczaj brało się jakąś wycieraczkę lub chodnik z parteru i właziło się na samą górę bloku i rozkładało się to przed kogoś drzwiami mieszkalnymi i tak się spało aż do rana, bywało również że zaskakiwał nas sam mieszkaniec, zawsze jest ta sama rozmowa: panowie nie przejmujecie się mną ja tylko chciałem przejść! i właśnie tu widzę że policja ma jakąś władzę, bo pewnie bezdomnego by opierdolił i kazał by mu się stąd wynosić!!!)
Dużo ludzi przychodzących tu jako nowy pobór (pobory są zazwyczaj w miesiącach: styczeń, czerwiec, wrzesień, listopad) wyobraża sobie jak tu musi być pięknie. Lecz te wyobrażenia kończą się w bardzo szybkim czasie, ponieważ szkolenie tu odbywa się w systemie wojskowym. Co z tego wynika jest to również zastępcza służba wojskowa. (Śmieszy mnie to jak ludzie nie znający tego miejsca opowiadają że mieszka się tu w niezłych warunkach typu: pokoje dwuosobowe i zarabia się niezłe pieniądze, a cały ten ośrodek jest jak jakaś szkółka i po skończeniu jej ma się wysoki stopień policyjny. Prawda jest taka że po wyjściu z OPP jesteś nikim. Aby marzyć o prawdziwej pracy policjanta musisz jeszcze iść na kurs podstawowy, a z tym wiążą się wolne miejsca pracy w komendzie której chcesz pracować. Więc jeśli nie masz większych znajomości które pomogły dostać Ci się do OPP to nawet nie masz co marzyć o pracy w policji).
Jak się domyślam ludzie którzy tu są, lub tu byli nie będą czytać tego dalej, więc zwracam się tu do nowych tak zwanych policjantów którzy się tam wybierają.
Co tu dużo mówić całość zawartego tekstu to jest prawda potwierdzam ją będąc tam właśnie nawet najmniejsze szczegóły się zgadzają.
"UNITARKA" pierwsze szkolenie
Godzina 5:30 rano (czasem bywa wcześniej) "pobudka, pobudka wstać!!!". Najgorzej wkurwiające słowo w całym dniu. Zaraz po nich padają słowa "przygotowanie kompani do zaprawy porannej czas 10 minut". I co ciekawe w tym czasie od pobudki do zaprawy porannej trzeba zrobić: toaletę poranną i pościelić tzw. łóżko, (i tu powstaje mały problem, na sali zazwyczaj mieszka po 14 osób a na dodatek łóżka są piętrowe. Na sali przypada na jedną osobę dwa i pół metra powierzchni to jest tylko umownie. W rzeczywistości jest tak że jak są wszyscy w sali to nie da się swobodnie poruszać) a wszystko to sprawdza dyżurny kompanii (to ten gość co siedzi przy biurku jak wchodzimy na kompanie) czyli nasz przełożony (zazwyczaj są to ludzie o stopniu "starszt posterunkowy") chodząc po salach i wydzierać mordę na każdego wmawiając że jak nie starczy nam czasu, to będzie budził nas o godzinę wcześniej. Wychodzimy przepraszam! wybiegamy z sal przebrani w dresy zazwyczaj koloru zielonego i jak to bywa są one za małe (oczywiście na czas unitarki "szkolenia" po korytarzu nie wolno chodzić tylko trzeba biegać) i wyłazimy na zaprawę poranną. Cała ta zaprawa polega na: kilkuminutowe bieganie, zaraz potem pompki, przysiady i jakieś bezsensowne podskoki (oczywiście tak na marginesie nasz przełożony który z nami wychodzi stoi i się temu wszystkiemu przygląda!). Gdy już jesteśmy dostatecznie zjebani i śmierdzimy idziemy na kompanie tzn. biegniemy. I co dalej....?
Pada hasło przygotowanie kompani do wyjścia na śniadanie czas 10 minut. Bierzemy ze sobą: buty w rękę i kubek z niezbędnikiem. W szybkim czasie trzeba założyć te pięknie buciki na korytarzu (zwanie pospolicie "skoczkami" chociaż nie wiem czemu?, nie licz na to że na czas unitarki będziesz chodził w butach po kompani! ubieranie ich i zdejmowanie odbywa się na korytarzu, to dość dziwne przecież my sami sobie sprzątamy i myjemy korytarz!)
Wychodzimy przed kompanie i ustawiamy się w dwuszeregu, odliczamy i zachodzimy w czwórki (beznadziejny manewr, który polega na zrobieniu z dwuszeregu czteroszereg, szkoda tłumaczyć jak się to w ogóle robi) i idziemy na śniadanie. Oczywiście trzymając na odpowiedniej wysokości kubek. Czyli powyżej pasa (beznadziejny wygląd, ale to już szczegół!. Jak mówią nam przełożeni to też ćwiczenie do ślubowania. Niby dzięki temu nawykowi mamy nosić "Kałasznikowa" na odpowiedniej wysokości). Przed stołówką zatrzymujemy się i zachodzimy z powrotem w dwuszereg. I włazimy do środka (przy wejściu zaskakuje nas zapach niczym z kibla). I podchodzimy do lady po jedzenie. Po zjedzeniu wyłazimy na zewnątrz i wracamy na kompanię tym samym rytuałem zajściem w czwórki.
Po powrocie na kompanie dają nam 20 minut czasu wolnego. A następnie ogłaszają "rejony" (sprzątanie, czyli szmaty i miotły w rękę) każda sala ma wyznaczone miejsce do posprzątania (kibel, klatkę schodową danej kompani, trawnik i droga przed kompanią) jeśli myślisz że posprzątasz to w minutę i sobie pójdziesz to się mylisz, po sprzątnięciu musisz się zameldować przełożonemu wymawiając jakąś beznadziejną regułkę (panie "starszy posterunkowy" posterunkowy np. KOWALSKI melduje zakończenie sprzątania rejonu łazienka) wtedy ten pojeb żeby Ci utrudnić życie odnajdzie jakiś kurz np. na framudze drzwi lub powie, że tu brzydko pachnie(mała rada lepiej poczekaj aż sam przełożony ogłosi koniec sprzątania rejonów i wtedy nikt Ci już nie sprawdzi jak się starałeś żeby to posprzątać!) znów jakiś pojeb ogłasza na kompani! Przygotowanie do wyjścia na plac apelowy czas.....10 minut. Aby jak to mówią szkolić się do przysięgi (przysięgi możesz się spodziewać po miesiącu lub po dwóch miesiącach pobytu na jednostce bez możliwości wczesnego wyjazdu do domu). Szkolenie rozpoczyna się rozgrzewką czyli: bieg dookoła placu kilka razy z rzędu (ta sama sytuacja co przy zaprawie porannej). Dalej następuje beznadziejnie tupanie, zachodzenie w czwórki i z powrotem w dwuszereg (i tak do zajebania!) jeżeli w czasie tego wszystkiego próbujesz mówić, że się tego nie nauczysz lub odstajesz od reszty czeka Cię: bieg dookoła placu (tu ilość kółek zależy od prowadzącego szkolenie przygląda się tobie jak jakiś nazista) lub pompujesz (robisz pompki na twardym podłożu, wyłożonym małymi kamyczkami) gdy już padasz z sił każe Ci: ("wypierdalaj na izbę chorych", lub "pisz kurwa raport o zwolnienie bo się tu nie nadajesz!").Zazwyczaj czas takiego szkolenia trwa 6 godzin i tylko czekasz na słowo żeby złazić z placu.
Istnieje jeszcze jeden rodzaj musztry "musztra policyjna" (tak na marginesie ten rodzaj musztry jest bardziej przejebany). Uczestniczymy w niej w całym sprzęcie bojowym tzn. kask ochronny pałka tarcza oraz ochraniacze na ręce i nogi. Biegać w czymś takim dookoła placu ćwiczebnego na rozgrzewkę i za nieudane manewry to nie należy do przyjemności (na czas "unitarki" większą wagę stawia się na musztrę wojskową lecz w wolnych chwilach klepie się również i ją. Ta musztra podobno ma pomagać w walce z tłumem np. kibicami lub demonstrantami. Hmm na placu gdy się ją ćwiczy wygląda ona bardzo ładnie, a w działaniach nie trzyma się wszystkiego kupy, zazwyczaj przydzielają Cię do innej kompani, i cały tok ćwiczeń idzie na marne, zresztą jak i wszystko!)
Po powrocie na kompanie małe przemycie się jeśli oczywiście starczy czasu (w tym wypadku czas to nie najgorszy problem, łazienki zazwyczaj są tylko dwie po cztery pryśnice w każdej, a osób na kompani jest ponad sto! i jak można się przemyć?)
Zazwyczaj zaraz po zejściu z placu idziemy na obiad (wykonując ten sam cyrk co przy śniadaniu zajście w czwórki itd).
Po powrocie na kompanie nie kończy nam się jeszcze dzień (chociaż jak niektórzy sądzą że po zejściu z musztry wojskowej dzień się już kończy) czekają na nas wykłady. Jakiś starszy gość stopniem od nas czyta jakieś bzdury z ksiąg (większość ludzi z kadry to takie bezmózgowce że bez takich pomocy nie była by w stanie powiedzieć czegokolwiek na temat pracy w policji) na wykładach siedzimy na świetlicy (to taka mała salka z krzesłami, siedzisz na krześle i trzymasz w ręku kartkę wraz z długopisem i to wszystko. Można sobie wyobrazić jak tam musi śmierdzieć gdy w takim małym pomieszczeniu siedzi ponad sto osób!) większość osób po prostu na wykładach zasypia. Odruch ten jest mimowolny, nie dlatego że czytają jakieś pierdoły (jesteś tak zjebany że nie myślisz o niczym innym jak się tylko położyć spać) wykłady trwają trzy, cztery godziny po których nic z usłyszanych tam informacji nie wynosisz.
Kolacja jest o godzinie osiemnastej lub o dziewiętnastej. Później czeka Cię sprzątanie kompani by wreszcie ogłoszono toaletę wieczorną (jest ona ograniczona czasowo, trwa tyle czasu ile sobie wymyśli przełożony, jak się nie zdążysz umyć to nic go to nie będzie obchodziło, a w zamian za to możesz tylko dostać np. kibel do posprzątania).Po dwudziestej pierwszej zostaje ogłoszony "CAPSTRZYK" (brzmi to: "ogłaszam na kompani capstrzyk, capstrzyk, capstrzyk, gasną światła na salach!", to jest najprzyjemniejsze hasło w tym całym pieprzonym dniu).
Gdy uda Ci się przebudzić w nocy na pewno usłyszysz jak gadają Twoi koledzy przez sen (to jest niezła schizma, najczęstszym takim gadaniem padają tematy o treści musztry wojskowej lub przekleństwa - pozdrowienia dla MŁODEGO)
Krótko mówiąc ten cały czas "unitarki" jest pojebany, pierdoleni przełożeni próbują nam cos wmawiać na sile, a takie tłumaczenie kończy się niewykonywaniem ich poleceń, i za to zazwyczaj cierpi cała kompania biegając lub robiąc pompki.
Kolejny bezsens to zachowanie się na kompani (bieganie po korytarzu, meldowanie pokoju jak jakiś pajac wchodzi wyższym stopniem od Ciebie, to już kurwa niezły bezsens meldować pokuj np. podczas poprawiania porządków). Zakaz siedzenia na krzesłach, a tym bardziej leżenia na łóżkach! (nie wiem czemu tego zabraniają gdy przychodzisz z palcu zjebany? Pozostaje jedynie Ci siąść na podłodze lub się na niej położyć!)Nie myślcie ze po ślubowaniu to wszystko się skończy! Na musztrę policyjna stawia się większą wagę. Zaczną się Wam służby, a szkolenie odbywać się będzie tylko cztery razy w miesiącu.

SŁUŻBY (zostajesz prawdziwym cieciem!)
Pracuje się tam na trzy zmiany (jesteś młodym "psem" więc się nie zdziw jak nieraz Twoja służba przeciągnie się o dwie lub trzy godziny dłużej). Przeważnie służby pełni się na terenie Warszawy.Do służby wyposażony zostajesz w następujące rzeczy:moro koloru czarnego(okres zimowy), moro niebieskie (okres letni), pałka, pas główny, kajdanki, gaz RMG (RMG - ręczny miotacz gazowy), notatnik służbowy(czyli tzw. kapownik),broń służbowa P-64 (w muzeum znajdziecie ją na pułkach), no i oczywiście wymarzona legitymacja służbowa (szmata) Otrzymasz ją po paru tygodniach pobytu w OPP. Różnica pomiędzy legitymacją służby kandydackiej czyli Twoją, a policjanta zawodowego jest praktycznie żadna! Na Twojej legitymacji pod napisem "Stanowisko", "Oddział Prewencji Policji w Warszawie" będzie widniał napis "służba kandydacka" natomiast u policjanta zawodowego będzie wpis "służba zawodowa". Natomiast kolorystyka i wymiary będą takie same. Zawsze musisz mieć ją przy sobie (co się z tym wiąże zabierasz ją również do domu, jak masz wolne). Chyba tłumaczyć nie muszę że jak się ma coś takiego to masz same ulgi! Nie obowiązuje Cię kupowanie biletów do komunikacji miejskiej czy też pozamiejskiej. Jak masz samochód to jeszcze lepiej(prawa jazdy nie musisz mieć, gdy ją masz przy sobie, przekraczanie prędkości lub inne wykroczenia też Ci już nie grożą, ponieważ przy najbliższej kontroli drogowej, gdy ją pokażesz inny policjant odda Ci tylko salut, ponieważ nie będzie wiedział z kim ma doczynienia, bo na legitymacji służbowej Twój stopień "posterunkowy" jest wpisany bardzo małymi literami, zresztą każdy inny stopień jest wpisany małą czcionką). Odbiorą Ci ją w przed dzień wyjścia z OPP. Okres ważności każdej legitymacji trwa trzy lata (podobno ma to ochronić przed podróbkami - no comment).
Służbę pełnisz chodząc w patrolu z kolegą z kompani (rzadko się zdarza żebyś poszedł na służbę w patrolu pieszym z policjantem zawodowym). Mający więcej szczęścia i prawo jazdy wyrobione w cywilu (tutaj prawa jazdy nie zrobisz!) mogą się starać jeździć na służby jako kierowca (to jest dobra sprawa jak jest zima, przynajmniej nie zmarzniesz, w lato nie da się wytrzymać w busie gdy postoi parę minut na słońcu, dodam jeszcze że te busy są najuboższą wersją VW TRANSPORTERA, który nie posiada w środku tapicerki a o klimatyzacji można sobie tylko pomarzyć). Wasze służby nie polegają na zapobieganiu przestępstw, lecz odgrywaniu roli stróżów (czyli tzw. cieciów). Po pierwsze chodząc w kamizelce odblaskowej nikogo nie złapiecie na popełnianiu przestępstwa. A przełożeni wymagają tego abyście mieli na służbie jakiegoś zatrzymanego (to dziwne który z ludzi ściganych przez policję przejdzie sobie koło Was widząc Wasze beznadziejne kamizelki z odległości paruset metrów). Przełożeni wymagają również abyście legitymowali ludzi za beznadziejne wykroczenia np. zaśmiecanie chodnika, przejście przez ulicę w niedozwolonym miejscu itd. Te całe legitymowanie będzie fajnie tylko przez miesiąc pierwszej służby (jak znam życie pewnie będziecie legitymować niezłe dupy - "kobiety").Po dłuższym czasie zacznie się Wam to wszystko nudzić i tu polecam niezłą ścieme tzn. spisywanie ludzi o danych wymyślonych przez Was.
Niektóre służby trwają osiem godzin i zdarzają się też takie które trwają dwanaście godzin ale wszystkie łączy to samo czyli przez ten czas masz tylko jedną przerwę która trwa aż 20 minut (ciekawe co za chuj tak wymyślił?). Kończąc służbę jesteś tak zjebany że nie masz na nic ochoty, a po powrocie na kompanie nie myśl że przysługuje Ci osiem godzin wolnego (powracasz na kompanie i siedzisz w niej jak w więzieniu bez możliwości żadnego wyjścia na Warszawę, chyba że po dłuższym proszeniu dyżurnego może wyjdziesz do auchana). Czasami się tak zdarza (prawie zawsze tak jest) że przed trzecią zmianą musisz wstać o szóstej rano i nie pozwolą Ci się położyć już w ciągu dnia żeby się przespać parę godzin, mało tego zabierają Cię na jakieś roboty na OPP typu: ładowanie złomu na samochody, obieranie ziemniaków na stołówce i parę innych rzeczy które nie należą do Twojej roboty tylko powinni się tym zając pracownicy cywilni. Krótko mówiąc jesteś wykorzystywany jak dziwka. A po skończonej robocie nie powiedzą Ci nawet dziękuję! (pozdrowienia dla aspiranta Bochenka).
Nie licz też na odpoczynek po trzeciej zmianie!. Może tak być że połowa kompani ma drugą zmianę a druga połowa ma trzecią. Gdy Ty wracasz po trzeciej zmianie do Swojego pokoju część osób idzie na drugą zmianę a Tobie przysługuje osiem godzin snu i tu powstaje pewien problem (żebyś zjechał z trzeciej zmiany jakaś kompania musi Cię podmienić, jeśli podmienia Cię kompania zawodowa to nastaw się że zjedziesz dwie lub trzy godziny później do jednostki. Kładziesz się spać i tak prędko nie usypiasz ponieważ jest zbyt duży szum w sali przez Twoich koleżków. Czasami dyżurny kompani nie chce iść dwa razy na obiad więc budzi Cię wcześniej i idziesz z resztą kompani na obiad. Krótko mówiąc po trzeciej zmianie śpisz około czterech godzin!). Tłumaczyć chyba nie trzeba czemu na służbach śpi się na klatkach schodowych i nie podchodzi się do służb jak nam każą.
W czasie służby nie jesteśmy bezpieczni to WIELKA prawda, ale nie należy rozumieć tego że jakiś przestępca nam coś zrobi, lub też zdesperowany obywatel. Boimy się najbardziej kontroli Swoich przełożonych i kontroli ze sztabu Chodzi tu przede wszystkim o to że na służbach jeździ sobie jakiś pajac i kontroluje nas z wiedzy ogólnopolicyjnej i często gdy czegoś nie umiemy zabierają nam dni wolne tzw. "skomasy" (najlepsza rada na służbach nie pokazujcie się na widoku nie chodźcie przy głównych ulicach właźcie w jakąś bramę i przeczekajcie sobie tam służbę).
Kadra jak zwykle oczekiwać będzie od Was nie wiadomo czego gdy pełnicię służbę (chcą dużo legitymowanych, zatrzymanych itd.) lecz prawda jest taka że mogą oni Wam jedynie naskoczyć(...)
A te obietnice z ich strony że gdy złapiecie przestępcę to dostaniecie w nagrodzie kilka dni urlopu, to te obietnice możecie sobie wsadzić między bajki.
Nie wszystkie służby będą z OPP czasem dostaniecie dyspozycje od jakiegoś komisariatu w Warszawie lub gdzieś na jego peryferiach. Wtedy zobaczycie dopiero jak się pracuje w policji (na komisariatach nie obowiązuje żadne beznadziejnie meldowanie do osób stopniem wyższym od waszego) wszyscy ludzie pracujący na komisariatach zwracają się do siebie po imieniu.
Oprócz służb patrolowych istnieją także służby zabezpieczające różne bankiety, koncerty lub mecze piłkarskie. Takie służby polegają na staniu w miejscu kilka godzin lub siedzeniu w samochodach. Legia Warszawa i Polonia Warszawa to stadiony które przypadają do ochrony przez Was. Rzadko kiedy zdarza się zadyma, więc przez większość meczu siedzi się w samochodach lub stoi się koło bramy wejściowej. Za każde zabezpieczenie meczu piłkarskiego wpada Wam do kieszeni 13zł. Nie dostajecie tych pieniędzy od razu, ale z miesięcznym opóźnieniem.
Tak ogólnie rodzaj służb jest bardzo duży, nie zawsze będziecie pełnić służby w charakterze prewencji. Nieraz możecie być przydzielani do drogówki (kierujecie ruchem na ulicy żeby np. zabezpieczyć przejazd jakiegoś prezydenta) lub do oddziału kryminalnego (poszukiwanie zwłok ludzkich w lasach).
Mała prośba do nowych patroli, jeśli jest zima właźcie do klatek i siedzicie tam aż się zagrzejecie, na nocnych zmianach możecie również tam spać ludzie są już do tego przyzwyczajeni. Na pewno nie popsujecie wizerunku policji (co do wizerunku to i tak już jest nieźle zjebany)
Mogę się pochwalić Swoim doświadczeniem, jak to bywając na trzecich zmianach nie raz spaliśmy na klatkach schodowych (odbywało się to tak: zazwyczaj brało się jakąś wycieraczkę lub chodnik z parteru i właziło się na samą górę bloku i rozkładało się to przed kogoś drzwiami mieszkalnymi i tak się spało aż do rana, bywało również że zaskakiwał nas sam mieszkaniec, zawsze jest ta sama rozmowa: panowie nie przejmujecie się mną ja tylko chciałem przejść! i właśnie tu widzę że policja ma jakąś władzę, bo pewnie bezdomnego by opierdolił i kazał by mu się stąd wynosić!!!)

ebook czytnik czy warto go kupić
Czytnik ebook czy warto go kupić?
Zdecydowanie tak dlaczego ? Ponieważ jest to jednorazowy wydatek kilku set złotych od 200-600zł dostaniemy naprawdę niezłego e-booka. Jest mały nieco większy od telefonu komórkowego , książki są zdecydowanie większe i zajmują więcej miejsca ponad to jak bierzemy jakąś książkę to mamy ją tylko jedną. Natomiast w tym urządzeniu możemy ich mieć nie setki a Tysiące. Bateria trzyma około miesiąca jak się dużo czyta to zachowuje komfort użytkowania. Jednak najważniejszą informacją jest to , że możemy wszystkie książki mieć zupełnie za darmo ściągając je z internetu. Polskie prawo pozwala ściągać filmy , muzykę itp. tylko po 24h trzeba to kasować i nie udostępniać innym więc wystarczy , że szybko przeczytacie jakiś tytuł. Choć wiemy dobrze ,że i tak nikt tego nie usuwa w tym czasie:)
Zdecydowanie tak dlaczego ? Ponieważ jest to jednorazowy wydatek kilku set złotych od 200-600zł dostaniemy naprawdę niezłego e-booka. Jest mały nieco większy od telefonu komórkowego , książki są zdecydowanie większe i zajmują więcej miejsca ponad to jak bierzemy jakąś książkę to mamy ją tylko jedną. Natomiast w tym urządzeniu możemy ich mieć nie setki a Tysiące. Bateria trzyma około miesiąca jak się dużo czyta to zachowuje komfort użytkowania. Jednak najważniejszą informacją jest to , że możemy wszystkie książki mieć zupełnie za darmo ściągając je z internetu. Polskie prawo pozwala ściągać filmy , muzykę itp. tylko po 24h trzeba to kasować i nie udostępniać innym więc wystarczy , że szybko przeczytacie jakiś tytuł. Choć wiemy dobrze ,że i tak nikt tego nie usuwa w tym czasie:)
Jakiego e-booka wybrać to oczywiście zależy od tego ile macie budżetu ja polecam zdecydowanie kindle nawet najsłabszą wersje jest ona znacznie lepsza niż tańsze zamienniki. Na co zwracać uwagę na wifi , pojemność baterii oraz format odczytywanych książek.
Moim zdaniem cyfrowe wersje gazet czy książek to przyszłość choć ostatnio nie mam czasu kiedy usiąść i poczytać coś ciekawego to i tak gorąco polecam to urządzenie.
Czemu nie mam czasu? Praca siłownia ps4 squash keyboard itd dychotomiczne elementy...
Siłownia a święta
święta to okres kiedy przychodzi nam najczęściej nie trzymać diety i nie odmawiamy sobie niczego. Jak więc znaleść złoty środek , żeby było dobrze? Odpowiedź w gruncie rzeczy jest bardzo prosta wystarczy wyjść na powietrze i zastosować trening już 30 minut biegu wystarczy aby pobudzić organizm do lepszego spalania :) Opcja dla bardziej leniwych osób to odpowiednia pigułka również może pomóc jednak pozostawię tajemnicą jaka:) W czasie świąt może podczas tych świąt mniej bo trwają one krótko więc nie ma aż tak dużo czasu ,żeby się zastać jednak zawsze coś się straci.
Oto jedno z moich zdjęć jak dość dużo ćwiczyłem miałem wtedy lat 15 i to były dopiero początki jednak tutaj też od świąt się zaczeło moje roztrenowanie i jakoś przestałem tak bardzo intensywnie ćwiczyć. Dlatego zachęcam wszystkich do tego aby ćwiczyli twardo ostro i wytrwale w tym co robią a efekty przyjdą same. U mnie z kulturystyki którą byłem niezwykle zainspirowany i zafascynowany moim idolem był jeden z kulturystów z Poznania z którym miałem okazję się spotkać i porozmawiać po świętach zdecydowałem uprawiać boks.
Trenowałem go trochę czasu jak widać wystrój mojej siłowni to barak przywieziony z budowy taki jak na budowach mają biura tata mi go załatwił. Wyremontowałem go z moim kolegą Buchamen z którym razem trenowałem i tam właśnie ćwiczyliśmy minus był taki , że zimą było zimo więc trzeba było ostro ćwiczyć mieliśmy również piecyk który dostarczał tyle energii , że można było ręce sobie ogrzać a w zasadzie rękawiczki. Jak to wspominam to chyba najlepsze siłownie są to właśnie takie małe gdzieś gdzie jak krew poleci to można napluć na podłogę i taki jest mega klimat.
Teraz trenując w dużej siłowni w Poznaniu to już nie ma tego klimatu tej mocy nie ma tego pierdolnięcia niezwykłego , ponieważ na dużych siłowniach jest już kultura.
Cóż reasumując cały temat ćwiczcie bo w ćwiczeniach jest moc !!!
Wielki Piątek
Wielki Piątek czy lubię te święto odpowiedź brzmi tak dlaczego ponieważ wszyscy wtedy idą do pracy co ono tak naprawdę ze sobą niesie za uczucia , przeżycia? Otóż Wielki Piątek podkreśla zwycięstwo Chrystusa , który umęczony i ukrzyżowany i tak zwyciężył. W ten dzień nie ma dzwonów w kościele a liturgia jedyna tego dnia wieczorna droga krzyżowa w niektórych kościołach istnieje na początku jej ksiądz leży krzyżem do ołtarza. Na zeszłorocznej drodze krzyżowej miałem okazję uczestniczyć dotyczyła ona głównie życia w małżeństwie i niesienia swojego krzyża życia oraz udźwignięcia i trwania w nim. Niestety nie udało mi się zostać do końca drogi krzyżowej z przyczyn technicznych musiałem wcześniej udać się do domu. W tym roku na drogę krzyżową prawdopodobnie znów się nie udam , ponieważ zakupy wzięły górę i dostawa z tesco do domu zaplanowana została na jedyny wolny termin 20-22 a droga jest o 21.
Pragnę jednak podkreślić , że postawa Chrystusa podczas całej drogi krzyżowej była bardzo trudna do zniesienia praktycznie żaden inny człowiek nie byłby wstanie jej wytrwać , On jednak zwyciężył.
I na tym zwycięstwie chciałbym się skupić. Jako , że jest to najważniejsze święto dla katolików spędzajmy ten czas z rodziną i miejmy czas na chwilę zadumy i głębszych przemyśleń.
PS. Uff.. powiało trochę księdzem z mojej strony jednak nim nie jestem i w każdym zdaniu ukryty jest głębszy sens. Wczorajsza rocznica śmierci 10 rocznica Jana Pawła II podkreśla tą niezwykłą uroczystość. Nie wiem dlaczego , ale zawsze traktowałem naszego papieża jako przyjaciela kogoś bliskiego memu sercu , może spowodowane to było faktem ,że będąc u I komunii świętej Papież odwiedził Poznań i miałem okazję się z nim spotkać mimo upływu tak wielu lat nadal czuje te ciepło jakie w tamtym czasie od niego biło i jak wspominam tą chwilę to nadal bije...
Pragnę jednak podkreślić , że postawa Chrystusa podczas całej drogi krzyżowej była bardzo trudna do zniesienia praktycznie żaden inny człowiek nie byłby wstanie jej wytrwać , On jednak zwyciężył.
I na tym zwycięstwie chciałbym się skupić. Jako , że jest to najważniejsze święto dla katolików spędzajmy ten czas z rodziną i miejmy czas na chwilę zadumy i głębszych przemyśleń.
PS. Uff.. powiało trochę księdzem z mojej strony jednak nim nie jestem i w każdym zdaniu ukryty jest głębszy sens. Wczorajsza rocznica śmierci 10 rocznica Jana Pawła II podkreśla tą niezwykłą uroczystość. Nie wiem dlaczego , ale zawsze traktowałem naszego papieża jako przyjaciela kogoś bliskiego memu sercu , może spowodowane to było faktem ,że będąc u I komunii świętej Papież odwiedził Poznań i miałem okazję się z nim spotkać mimo upływu tak wielu lat nadal czuje te ciepło jakie w tamtym czasie od niego biło i jak wspominam tą chwilę to nadal bije...
czwartek, 2 kwietnia 2015
Telewizornia hehe race na stadionie TAK
Oglądam sobie wieczorem WTK słucham co oni mówią i nie wierze po raz kolejny musiałem interweniować dzwoniąc tam nie po raz pierwszy już i wyrazić swoją opinie na ten temat.
TAK DLA RAC I RACOWISKA NA STADIONACH !!!!!
sory za jakość w tle słychać smażenie hamburgerów hehe
zakupy podczas wakacji
Zakupy pod czas wakacji to zdecydowanie element który jest towarzyszy każdej podróży , bo zawsze trzeba mieć jakąś pierdołkę na pamiątkę. Choć wiele osób niekoniecznie jest tego samego zdania i szkoda im najzwyczajniej w świecie pieniędzy ja na wakacjach włączam sobie tryb nie liczenia a przede wszystkim nie przeliczania Euro na Pln i doskonale się on sprawdza.
Oto zdjęcie co udało mi się kupić podczas wakacji na Kos.
Oto zdjęcie co udało mi się kupić podczas wakacji na Kos.
Wszystko co jest widoczne na stole to właśnie te oto piękne pamiątki zaczynając od miodu , który uprawiany jest na szczytach wyspy. Pszczoły zbierają pyłek z kwiatów które mają wyjątkowy zapach dzięki czemu smak miodu jak zamykam oczy przypomina mi wakacje i tamte niezwykle pięknie pachnące kwiatki.
To właśnie na tej bramie są one najbardziej widoczne i efektowne w całym basenie morza egejskiego są bardzo popularne , to właśnie za tą bramą udało mi się zjeść pyszne małże prosto z morza:)
Odnośnie samych zakupów można tam kupić cynamon wyspa z niego słynie jednak ten cynamon jest znacznie inny niż nam się wydaje jego długość może osiągać nawet jeden metr długości
Herbata górska jest też niezwykle wyjątkowa w swoim smaku nie mam jej nawet do czego porównać.
Co do oliwy z oliwek na każdej wyspie turystycznej mieści się mała produkcja na której są organizowane pokazy najczęściej w soboty i pokazują jak tłoczona jest oliwa. Zapewniam ta oliwa jest nieprawdopodobna ma w sobie moc którą można poczuć. Fakt jest taki , że najlepiej ona smakuje tam w świetle mocnego słońca jak jest gorąco choć w Polsce można sobie ten smak przypomnieć. Oczywiście jeszcze wiele odzieży torebek, koszulek oryginalnych oczywiście można nabyć za 2-10 Euro. Gdzie taniej kupisz torebke LV? chyba nigdzie hehe.
No to teraz kolejne zdjęcie po wakacjach tym razem z Turcji z miejscowości Bodrum. Tutaj zakupy były w zasadzie bardzo podobne dodałbym tutaj ,że przyprawy są całkiem ciekawe oraz ich tradycyjna herbata. No właśnie a jak Turcja to też kebab hmm.. jeśli myślisz , że jest podobny do Polskiego jesteś w całkowitym błędzie. Poski kebab to warzywa z dodatkiem mięsa tam jest na odwrót o ile warzywa dodają , bo bywa , że tych nie dają również.
Jak to wszystko przewieść , ograniczenie wagowe bagażu 20kg na osobę.
Metoda jest prosta bierze się mało rzeczy na wakacje wszystko kupuje się na miejscu i nie ma problemu , ewentualnie stare rzeczy się tam zostawia i po sprawie.
Jeszcze o strefie bezcłowej na lotnisku moim zdaniem się nie opłaca kupować ceny są bardzo wysokie oczywiście są rzeczy nie spotykane ale czy warte tych cen według mnie niestety ale nie wole nastawić się na zakupy lokalne od lokalnych sprzedawców. Duża część tych rzeczy robiona jest w chinach a jak będę chciał Chińskie rzeczy to polecę do Chin:)
Na zdjęciu powyżej krewetki z Bułgarii smakują niezwykle tylko samo obieranie ale to tak jak ze szprotkami jeden je obiera a drugi nie. Ja zawsze obieram :)
Czy jest to zakupoholizm zdecydowanie tak jak coś zobaczę i mi się coś podoba to nie myślę o tym ile tylko , że muszę to mieć i po prostu to mam.
środa, 1 kwietnia 2015
Ukraina Rosja dziwna sytuacja
No to może dziś trochę o sytuacji jaka jest na Ukrainie , ponieważ
każdy z kim rozmawiam ma do tego znacznie inne podejście. A więc potem jasno co
o tej całej sytuacji sądzę. Jeśli chodzi o Krym skro większość ziemi tamtych
zamieszkała jest przez Rosjan to niech będzie on rosyjski i nic dodać ani ująć
odnośnie tego natomiast , jeżeli sytuacja podobna działa by się u nas , że Niemiec
podkupywałby naszą ziemie to co ziemia staje się Niemca z tym , że niemiecka
ziemia jest w Polsce bo Unia daje nam taką niby realną wolność wyboru. Wracając
do samej Rosji i sytuacji tamtejszej Ukraińcy sami tego chcieli wielbiąc przez
lata przywódców którzy odcinali ich od zachodu, nie widząc wielu rzeczy na
które powinni zwracać uwagę. Nie można cały czas przymykać oczu a więc to tu
dużo mówić skoro sami chcieliście tego to macie. Czy nie lepiej było siedzieć cicho
pod parasolem bezpieczeństwa Rosji?? Liczyliście na pomoc zachodu jednak nikt
nic nie zrobił poza sankcjami które nic nie dają, choć mi dają tanie paliwo chociażby dzięki USA
które pokazuje jak można pokierować inaczej nieco gospodarką światową.
Jeżeli natomiast chodzi o nas Polaków to powiedzcie po co my
się wtrącamy w sprawy które nas nie dotyczą są blisko owszem , ale czy nie
lepiej siedzieć cicho niż grozić
najpotężniejszemu krajowi na świecie? Myślicie , że nam by pomógł ktoś
nikt by nawet palcem nie kiwnął a historia lubi się powtarzać. Podczas
wprowadzania sankcji przeciw Rosji Francja sprzedawała okręty wojenne , żeby Rosja
miała czym walczyć. Tak naprawdę to jest tylko i wyłącznie biznes i nic więcej
liczy się siano. Tylko po co my z naszych podatków pomagamy ukraińcą ,
prezydent RP przekazał im ileś tam
milionów złotych nie lepiej drogi Panie prezydencie wydać to w Polsce? No i jeszcze jeden temat mi
przyszedł do głowy wybory prezydenckie czyli na kogo głosowaćJ Oczywiście będąc
człowiekiem odpowiednim na odpowiednim miejscu wiem , że wyborów nie wygra
partia Korwina chociaż jego poglądy są skrajnie podobne do Rosyjskich niech się
nas boją w europie i to jest słuszne podejście. Reklama PiS dla mnie przegrała pokazując
, że nie chcą Euro , debilizm na potęgę. Ja się pytam dlaczego, bo banki
kantory stracą a my w rzeczy samej zyskamy. Ceny zostaną te same przecież i tak
w zł już jest dosyć drogo. Ceny te same co na zachodzie już mamy więc o co
chodzi…
Tak dla Euro nie dla Unii europejskiej!!!
Subskrybuj:
Posty (Atom)